Jesienna wishlista szyciowa - czego brakuje w mojej szafie?


Zmiana sezonu zawsze inspiruje do uzupełnienia garderoby. Odkąd zaczęłam szyć sobie sama większość ubrań, zakupy gotowych ubrań nie kuszą mnie tak bardzo, ale potrzeba posiadania czegoś nowego pozostała. Szycie nauczyło mnie bardziej świadomego dobierania ubrań i kompletowania szafy, dlatego jeśli sprawiam sobie nową rzecz, zazwyczaj jest to dość przemyślane. Minusem jest to, że wiele planuję, ale mało realizuję. Mam nadzieję, że lista na blogu zmobilizuje mnie bardziej niż zazwyczaj to bywa, zwłaszcza, że znajdą się tu rzeczy, które planuję już od zeszłego roku.

Na obecny sezon jesień/zima planuję uszyć/wydziergać następujące rzeczy:
  1. Szorty z zakładkami, do łączenia z grubymi rajstopami


Ten projekt chodzi za mną już od dłuższego czasu, bardzo podobają mi się stylizacje w tym stylu:
zooey deschanel

Jako baza posłuży mi wykrój na spodnie z Ottobre Woman 5/2015, oczywiście po skróceniu nogawek:


2. Szare spodnie z dzianiny, inspirowane modelem z Monnari


Leginsy z gumką

Gdy tylko zobaczyłam to zdjęcie, od razu pomyślałam o kuponie szarej pikowanej dzianiny kupionym bez konkretnego celu i zachomikowanym w szafie. Z wykrojem nie było problemu, bo podobne spodnie szyłam już rok temu z Burdy 9/2016 (model 110):



3. Wełniane spodnie w kratę


Krata w tym sezonie rządzi pod wszelkimi postaciami, żeby więc nie zostać w tyle za najnowszymi trendami, mam już przygotowany zarówno materiał, jak i wykrój (Burda, Szycie krok po kroku 2/2015). Nie wykluczam, że skończy się jak zwykle i nogawki ulegną solidnemu zwężeniu:


Szukałam materiału, który będzie zawierał dość dużo wełny, by spodnie były ciepłe. Tkanina, którą wybrałam, ma jej 72% w składzie, także całkiem sporo:

Spodnie w założeniu mają być uniwersalne, zarówno na co dzień do pracy, ze zwykłą bawełnianą bluzką czy prostym sweterkiem, jak i na bardziej eleganckie okazje do białej koszuli. W dodatku powinny być komfortowe w noszeniu, bo pasek jest na szerokiej gumie.

4. Koronkowy wełniany szal

Ten projekt już rozpoczęłam, ale na niego pewnie poczekam najdłużej. Szal dziergam z cieniutkiej włóczki Drops Lace, kolor jasny beż camel (numerek 2020). Jest to mieszanka alpaki (70%) i jedwabiu (30%), co sprawia jest niesamowicie miękka i taka "do miziania".



We wzorze zakochałam się wprost od pierwszego wejrzenia, ale długo trwało, zanim odważyłam się za niego zabrać. Ciągle zdawało mi się, że jest niesamowicie trudny, a koniec końców, nie jest tak źle. Jest za to niesamowicie pracochłonny, w ciągu jednego odcinka serialu robię średnio jedynie 4 rzędy szala. W międzyczasie zaczęłam robić prostą, grubszą chustę, żeby nie zostać całkiem bez okrycia szyi.

5. Koszula w grochy z wiązaną kokardą

Tę koszulę planowałam założyć na poprzednią Wigilię... I wyszło jak zwykle.
Kate Moss for Equipment | Slim Signature printed washed-silk shirt…

Materiał mam z zapasów po mojej mamie, gdy miała chwilową fazę na szycie. Dość szybko się zniechęciła, a mnie dostało się całkiem sporo ciekawych materiałów. Co do wzoru, to jeszcze się nie zdecydowałam ostatecznie, ale póki co stawiam na wykrój, który również pochodzi z Ottobre Woman 5/2015:

Nie jestem do niego całkiem przekonana, bo nie lubię bluzek pod samą szyję. Z drugiej strony, wykroje Ottobre leżą na mnie najlepiej, nie są ani workowate, ani przyciasne w biuście, a nic innego nie znalazłam. Póki co się wstrzymam, do Wigilii jeszcze sporo czasu (ha, rok temu też tak pomyślałam).

6. Zimowy wełniany płaszcz z futrzanym kapturem


Na sam koniec zostawiłam najbardziej wymagający model. Samo gromadzenie materiałów zajęło trochę czasu. Niestety, nie znalazłam w sieci nic choćby odrobinę zbliżonego do projektu w mojej głowie, żeby to zwizualizować. Wykrój wybrałam już dawno temu, jest kurtka z Ottobre Woman, numer 5/2012:

Realizacja z magazynu średnio mi się podoba, ale szukałam własnie płaszcza z wielkim kapturem i zamkiem na ukos. Jedynie zmiana, jaką planuję, to przedłużenie wykroju o 20 cm, dla mnie zimowe okrycie musi sięgać minimum do połowy uda. Mój płaszcz będzie z granatowej wełny, udało mi się kupić w rozsądnej cenie flausz o składzie: 75% wełna, 5% kaszmir, 15% poliester, 5% poliamid. Wnętrze kaptura będzie z żółtego futra o dość długim włosiu, pikowana w romby podszewka będzie również w żółtym kolorze, ale o bardziej stonowanym, miodowym odcieniu. Wełna na płaszcz oraz podszewka są dość cienkie, dlatego dokupiłam również watolinę (z prawdziwej wełny) w celu dodatkowego ocieplenia, mam nadzieję, że 3 warstwy wystarczą, by nie zmarznąć. Jako zamknięcie, oprócz metalowego zamka, kupiłam też brązowe zapięcia na kołeczki (jak w budrysówce), ale o wykorzystaniu ich zadecyduję dopiero po przymiarce na gotowym płaszczu.

Dopiero przy tworzeniu listy zorientowałam się, że jej połowę stanowią spodnie, a przeważnie chodzę w sukienkach i spódnicach. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało po zrealizowaniu moich planów. EDIT: moje jesienno-zimowe zmagania prezentuję w tym wpisie.

Wszystkie zdjęcia zostały podlinkowane bezpośrednio do źródeł.

1 komentarz:

  1. […] październiku opublikowałam listę pięciu rzeczy, którymi planowałam uzupełnić moją szafę. Czas na spowiedź, jak się z tego wywiązałam. […]

    OdpowiedzUsuń

Lawendowy puder do stóp (i ciała) DIY - idealny kosmetyk na lato!

Lato nas w tym roku wyjątkowo rozpieszcza, więc dziś przepis na kosmetyk, bez którego nie wyobrażam sobie upalnych dni. Sama receptura j...