Każda z nas potrzebuje od czasu do czasu chwili tylko i wyłącznie dla siebie. Dzień Kobiet to idealna okazja, by trochę porozpieszczać samą siebie - ja proponuję, by zrobić sobie małe mini spa w domu. A skoro chwila relaksu, to nikt nie ma za bardzo ochoty na długie skomplikowane receptury, prawda? Dziś kilka prostych kosmetyków, ale wcale nie mniej skutecznych!
Skoro ma być spa, to nie może się oczywiście obyć bez kul do kąpieli. Mam dwie propozycje. Pierwsza to:
Sosnowa kula odprężająco-ujędrniająca
Olejek sosnowy pozwala nam się w pełni zrelaksować po stresującym dniu, a macerat z zielonej kawy zadba o ujędrnienie całego ciała. Czego będziemy potrzebować:
Mieszamy suche składniki w misce. Rozpuszczamy masło shea i razem z maceratem z zielonej kawy mieszamy wszystko, dodajemy olejek eteryczny. Jeśli masa nie będzie dostatecznie wilgotna - powinna być taka jak piasek do robienia babek ;) to spryskujemy ostrożnie spirytusem lub ostatecznie wodą.
Następnie przekładamy wszystko do foremki, dość mocno ubijamy i odstawiamy do zastygnięcia.
Lawendowa kula kojąco-odżywcza
Baza pozostaje identyczna, zmieniamy jedynie dodatki:
Wykonujemy tak samo jako kulę sosnową. Ja dodatkowo na dno foremki włożyłam gałązkę lawendy. *
*na zdjęciach widać, że używam formy w kształcie serca. Niestety moje lawendowe serce zginęło śmiercią tragiczną przy wyjmowaniu z foremki, więc musiałam mierzyć siły na zamiary i poprzestać na kuli.
Kto nie ma wanny, może zrobić pastylki w kształcie półkuli, idealne do kąpieli stóp. A jeśli chcecie coś bardziej natłuszczającego, możecie dodać więcej płynnego oleju i uzyskać zamiast kuli sól do kąpieli.
W trakcie kąpieli dobrze jest zadbać również o twarz. Moje zdanie pozostaje niezmienne od lat: najprostszą i zarazem jedną z najbardziej skutecznych pozostaje maseczka glinkowo-olejowa. Propozycja na dziś to:
Pomarańczowo-spirulinowa maseczka
Prościej już się nie da! Siła tkwi w jej składnikach: glinka pomarańczowa ma działanie odżywcze i poprawiające koloryt, nada się więc idealnie dla cery zmęczonej po zimie. Uwielbiam działanie alg, ale zapach jest dla mnie nie do przejścia. O wiele chętniej sięgam po maceraty z alg. Tutaj użyłam maceratu ze spiruliny, który ma za zadanie rozjaśnić i ujędrnić skórę. Całość mieszam i rozrabiam w jogurcie naturalnym.
By zakończyć nasz rytuał spa, dobrze jest sobie zorganizować pomocnika i zażyczyć sobie relaksującego, pielęgnacyjnego masażu. Do tego potrzebna będzie nam
Świeca do masażu
Jako świecznik najlepiej sprawdzi się tutaj mały dzbanuszek, np. na mleko, ale jeśli nie macie takiego pod ręką, możecie użyć oczywiście tego co macie pod ręką, ale najlepiej, by nasz świecznik miał uszko do trzymania. Oprócz tego będą nam potrzebne:
Topimy wszystkie składniki (macerat z kawy najlepiej dodać na samym końcu, by się tak nie przegrzewał). Tuż przed przelaniem do formy wkrapiamy olejki eteryczne.
W wybranym pojemniczku umieszczamy knot i zabezpieczamy np. wykałaczkami, żeby się nie utopił i zalewamy mieszanką wosku z olejami.
Odstawiamy do zastygnięcia. Zielona kawa ma silne właściwości ujędrniające, więc dodatkowo wzmaga dobroczynne działanie masażu.
Ja zmykam się relaksować, czego i Wam życzę.
Wpis powstał we współpracy ze sklepem
EcoFlores.eu.