Czy dobry skład kosmetyku gwarantuje nam, że będziemy z niego zadowoleni?


Wiemy już, że czytanie składów kosmetyków jest bardzo ważne. Idziemy do sklepu, patrzymy na skład INCI (możemy się też wspomóc aplikacją do analizy kosmetyków, tutaj część pierwsza i część druga mojej recenzji porównawczej) i nagle - wow, jaki cudowny skład! Ten kosmetyk MUSI działać! Czy jest tak do końca?


Dzisiejszy bohater, który zainspirował mnie do stworzenia tego wpisu

Podczas mojej ostatniej wizyty w Rossmannie w Galerii Jurajskiej przeżyłam miłe zaskoczenie - cały regał z kosmetykami naturalnymi! Czego tam nie było - m. in. Vianek, Bania Agrafii i Lavera, na którą była promocja. Skusiłam się na pastę do zębów z bio-echinaceą i propolisem. Rzućmy okiem na skład:


Aqua

Sorbitol - substancja nawilżająca, polepsza też smak produktu, nadając słodki posmak

Hydrated Silica - odpowiada za właściwości czyszczące i polerujące

Xylitol - ma działanie remineralizacyjne i hamujące rozwój szkodliwych mikroorganizmów, poza tym polepsza smak pasty

Calcium Carbonate - właściwości ścierne

Maris Sal - sól morska, obfitująca w minerały, ma także właściwości bakteriobójcze i przeciwzapalne

CI 77891 - pod tym tajemniczym skrótem ukrywa się dwutlenek tytanu, pigment

Xanthan Gum - zagęstnik, poprawia konsystencję

Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cocoyl Glutamate - substancje myjące, dopuszczone do użytku w naturalnych kosmetykach

Glycerin - substancja nawilżająca, wspomaganie konserwację produktu

Commiphora Myrrha Resin Extract - ekstrakt z mirry (żywicy), ma właściwości antyseptyczne,

Achillea Millefolium Extract*- ekstrakt z krwawnika, działa przeciwzapalnie, wzmacnia naczynia krwionośne

Echinacea Purpurea Extract* - wyciąg z jeżówki purpurowej, ma właściwości przeciwzapalnie i nawilżające

Arnica Montana Flower Extract* - wyciąg z arniki górskiej, który działa przeciwzapalnie, ściągająco i antyseptycznie

Propolis Cera - kit pszczeli, również łagodzi stany zapalne, działa bakteriobójczo, nazywany jest też naturalnym antybiotykiem

Alcohol* - konserwant, często stosowany w naturalnych kosmetykach

Aroma**, Limonene**, Eugenol**, Linalool** - kompozycja zapachowa

Skład świetny, każdy użyty składnik ma sens, brak tutaj zbędnych zapychaczy. Pamiętajmy jednak, że każdy naturalny kosmetyk może nas uczulać. Naturalny≠hypoalergiczny! Mam tutaj na myśli zwłaszcza propolis, który może być silnym alergenem. Pastę kupiłam za niecałe 8 zł, także cenowo również wypada całkiem w porządku.

Czy pasta w użytkowaniu wypadła równie dobrze, jak sugerował by to jej skład INCI?


Niestety, jak się zapewne domyślacie, dawno nie trafiłam na takiego bubla. Przy naturalnych (nie mówiąc już o domowych) kosmetykach należy stosować taryfę ulgową - często nie pachną, czasami wręcz śmierdzą, nie rozsmarowują się gładko. Ale - ich działanie rekompensuje to wszystko. Tutaj tak nie było.


Pasta ma niesamowicie tępą konsystencję - nigdy nie bawiłam się w robienie domowej pasty do zębów (moje szaleństwo ma jednak granice :)), ale podejrzewam, że komfort ich używania jest zbliżony. To akurat nie było zaskoczeniem - wśród składników brak substancji pianotwórczych, jak np. SLS obecny w pastach marki Dabur. Przez to jednak produkt jest strasznie, ale to strasznie niewydajny. Dodatkowo drugi użytkownik pasty, czyli mój facet, bardzo narzekał na smak pasty. Podobno kojarzyła mu się z posmakiem, który zostaje w ustach po wizycie u dentysty.

Co dla mnie całkowicie dyskwalifikuje ten kosmetyk? To może być zaskakujące, patrząc na skład, ale działanie. Zarówno ja i mój partner mieliśmy wrażenie, że nasze zęby są ciągle niedomyte - odczuwalny był osad na zębach, brak było też uczucia świeżości w buzi.

Pasty na pewno więcej nie kupię, a czemu napisałam ten post? Bo wiem, że wiele osób robi ten pierwszy krok, przechodzi na "jasną stronę mocy", kupując swój pierwszy naturalny kosmetyk... i się zniechęca. Nie wszystko co naturalne, oznacza od razu genialne. Skład nie gwarantuje nam, że kosmetyk będzie działał, bo ten tego zależy wiele innych czynników. Nie rezygnuj z wybierania ekologicznych marek, tylko dlatego, że jeden produkt Ci nie podszedł - to nie musi oznaczać, że wszystko co naturalne to zło :) Tak samo jak czasami możemy przymknąć oko na składniki, które teoretycznie są "zakazane", jeśli wiemy, że ten kosmetyk nam służy. Dlatego dalej będę kupować np. mydło z jaskółczym zielem od Green Pharmacy, mimo że jego skład nie powala, bo wiem, że wbrew pozorom nie wysusza mi tak rąk, jak wiele innych, bardziej "naturalnych" mydeł.

A Ty zawiodłaś się kiedyś na kosmetyku o pozornie "cudownym" składzie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Lawendowy puder do stóp (i ciała) DIY - idealny kosmetyk na lato!

Lato nas w tym roku wyjątkowo rozpieszcza, więc dziś przepis na kosmetyk, bez którego nie wyobrażam sobie upalnych dni. Sama receptura j...